piątek, 30 marca 2012

Zaskoczona

Kurczę, sama nie wiem od czego zacząć. Może po prostu od początku?
Otóż 2 tygodnie temu dowiedziałam się, że kilka osób z mojej klasy myśli, że słucham popu. Okej, może i nie obnoszę się zbytnio z tym, czego słucham, ale pop?! Nie mogłam uwierzyć. Na szczęście szybko wszystko wyjaśniłam. Mało kto wie, jakie zespoły lubię, ale większość moich znajomych wie, że słucham rocka. Nie żebym miała coś do wielbicieli innych gatunków muzycznych, ale cenię osoby, które wiedzą co jest na prawdę dobre. Niestety nie znam osobiście żadnego Musera. Mam dwie przyjaciółki, umówmy się, że będę je nazywać Jane i Nicole. Jane ma jedną płytę chłopaków, ale po kilku przesłuchaniach się jej znudziła. W sumie podobają się jej tylko 4 ich piosenki: Uprising, Supermassive Black Hole, Assasin i Knights of Cydonia. Nicole uważa, że chłopcy są wariatami i nie podoba się jej żadna ich piosenka. Za każdym razem, kiedy o nich wspominam (a robię to bardzo często), wywraca oczami i twierdzi, że są beznadziejni. Zawsze jej jakoś odpyskuję, bo w mojej obecności nie wolno obrażać chłopców. Nie wiem, po co to mówię, po prostu mam takę potrzebę. Z tego co wiem, nikt w mojej szkole nie zna Muse (a raczej niektórzy znają tylko SBH), ale według mnie, świadczy to tylko o tym, że Muserzy to grupa elitarna, tylko dla wybranych. My, Muserzy jesteśmy wyjątkowi, jedyni w swoim rodzaju. Wiem, jest nas dużo, ale w porównaniu do fanów nie wiem Lady Gagi? Rihanny? Seleny Gomez? jest nas znacznie mniej. To dowodzi o naszej niepospolitości, o tym jak ambitna jest muzyka, której słuchamy. A to, ile razy Muse pokonali dzisiejsze gwiazdunie w najróżniejszych rankingach, galach, itp., to tylko kolejny dowód na to, że w Nas, Muserach, jest siła! Czyż nie mam racji?

CHEERS!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz